Nasz bliski jest w kryzysie, co to znaczy? Przychodzą chwile, kiedy nasi bliscy doświadczają trudnych chwil. Widzimy zmiany w zachowaniu, zarówno w sferze emocjonalnej jak i fizycznej. W emocjonalnej dostrzegamy przygnębienie, smutek, może rozdrażnienie, bezsilność, czasem złość. Emocje te są intensywniejsze. Fizycznie widzimy, że nasz bliski nie ma sił wykonywać swoich dotychczasowych obowiązków oraz wiele czynności go przerasta. Może odczuwać też dolegliwości w ciele, takie jak problemy ze snem, ból głowy, bole innego pochodzenia, czy trudności w koncentracji. Czasem takie zachowanie odbierane jest przez rodzinę, jako lekceważenie swoich obowiązków lub lenistwo. Jednak w tej chwili, kiedy doświadcza kryzysu, to w jego organizmie dochodzi do silnych zmian w biochemii. To właśnie to sprawia, że nagle zostaje pozbawiony zasobów, które posiadał do tej pory i emocjonalnie jego stan się pogarsza. Nie widzi rozwiązań prostych sytuacji, poziom energii spada diametralnie, pojawiają się trudności, których wcześniej nie doświadczał. Oczywiście jest to bardzo trudne dla osób towarzyszących i jest to duże zaskoczenie, ale pamiętajmy, że dla biskiej nam osoby jest to dużo trudniejsze i również jest zaskoczeniem. Zupełnie nie wie jak sobie z tym dać rady, czuje się przytłoczony tą sytuacją i dlatego tak ważne jest, abyśmy w tym momencie byli blisko i służyli pomocą.
Nasz bliski jest w kryzysie. Co możemy dla niego zrobić? Czym jest wsparcie naturalne? Jak jego udzielać i czemu jest tak ważne?
Naszą naturalną reakcją jest chęć pomocy, ale czy na pewno wiemy jak? Co w takiej sytuacji możemy zrobić dla naszych bliskich? Najczęściej robimy to, co podpowiada nam nasz instynkt. W wielu przypadkach robimy to dobrze i przynosi to oczekiwane efekty. Możemy to poznać po tym, że bliska nam osoba wraca do „normalności”. Co jednak, kiedy nasza pomoc jest odrzucana albo osoba w kryzysie źle na nią reaguje?
Czy realizowanie własnego planu pomocy to dobry sposób?
Każdy z nas jest inny i tym samym nasze potrzeby są inne. Jedni z nas potrzebują, aby ich wesprzeć bardziej organizacyjnie (np.: posprzątać, zrobić zakupy, zaopiekować się dziećmi), inni potrzebują bardziej wsparcia emocjonalnego (np.: rozmów, przytulenia). To może wynikać z naszego temperamentu i osobowości. Introwertyk będzie to przeżywał wewnętrznie, a ekstrawertyk będzie chciał to uzewnętrzniać. Oczywiście to duża generalizacja, ale chcę tu pokazać, że nie ma jednej metody i to, co dla nas byłoby pomocne w takiej sytuacji, może nie być wcale dobre w przypadku naszego bliskiego. Wyobraźmy sobie sytuację, w której chcemy odciążyć bliskiego i wpadamy rano, bez zapowiedzi, do domu z torbą zakupów i zaczynamy się krzątać. Dla niektórych może to być ulga i oczekiwana pomoc, ale dla kogoś, kto potrzebuje ciszy i spokoju, może to odebrać, jako naruszenie jego granic. Właśnie wtedy możemy spotkać się z reakcją złości, czy odrzuceniem. Poczujemy się odtrąceni i niedocenieni. Przecież chcieliśmy dobrze, chcieliśmy pomóc. Co zrobiliśmy nie tak? I tu wracamy do różnic, jakie nas dzielą. Najlepszym rozwiązaniem jest zapytać jak możemy pomóc na tą chwilę. Tu zaznaczę, że ważne jest, aby pamiętać, iż stan, jakiego doświadcza nam bliska osoba jest dynamiczny i zmienia się w czasie. Dziś pomocą będzie dla niego zrobienie zakupów, ale za chwilę, kiedy jego siły fizyczne będą wracać do normy, może już tego nie potrzebować. Mało tego, znacznie większą pomocą będzie, kiedy to on zacznie je robić. Czemu? Gdyż to wzmocni i pozwoli odbudowywać wiarę, że powrót do życia z przed kryzysu jest możliwy.
Czemu nasza pomoc jest tak ważna?
Jak już pisałam powyżej, kryzys bardzo ogranicza zasoby, ale też sposób radzenia sobie z życiem prywatnym i zawodowym. Jeśli więc pozostawimy bliskiego samego, to może się ten stan utrzymywać, a nawet pogłębiać. W efekcie może to doprowadzić do poważniejszych chorób, takich jak depresja, czy stany lękowe. Wówczas konieczna jest już pomoc farmakologiczna.
Co możemy zrobić dla bliskiej nam osoby, aby być dla niej wsparciem?
Najważniejsza jest obecność oraz dostępność. Inaczej mówiąc być obok fizycznie, ale też i emocjonalnie. Myślę, że fizyczna obecność jest zrozumiała, co jednak znaczy być obecnym emocjonalnie? Na to może składać się kilka elementów. Jeden z nich to słuchanie. Możesz powiedzieć, że przecież każdego dnia słucham. Czy na pewno? Słuchanie, o którym piszę, to słuchanie w ciszy, bez przerywania i dopowiadania. To także empatyczna obecność, która sprawi, że bliski otworzy się i poczuje się przy nas bezpiecznie. To moment, w którym okażemy zrozumienie tego, co przeżywa i pokażemy, że jego uczucia są ważne i uzasadnione. Nigdy nie osądzamy i nie oceniamy. Wszelkie negatywne opinie o zachowaniach lub uczuciach spowodują, że nasz bliski zamknie się w sobie i nie będzie chciał takiej formy pomocy. Taka postawa, krytykowania czy osądzania będzie potęgować stan kryzysu.
Wcześniej pisałam o tak prostych rzeczach jak pomoc praktyczna. Czyli pomoc w codziennych obowiązkach, ale też pomoc w organizowaniu i planowaniu zadań, co może pomóc zmniejszyć poczucie przytłoczenia.
Niezwykle istotne jest, aby nie wywierać presji. Jeśli stan się wydłuża i nie następuje poprawa, to nie poganiaj. Nie kieruj komunikatów, które dawałyby do zrozumienia, że ma się „zebrać w garść”, że to już za długo. Proces powrotu do „normy” jest indywidualny i zależy od wielu czynników. Nie należy go przyspieszać, bo to może zadziałać odwrotnie i go wydłużyć. Rozwiązanie „problemu”, wymaga czasu. Czasu na przemyślenia i przeżycie emocji.
Szukaj informacji o kryzysie emocjonalnym. Po co? Po to, żeby zmniejszyć u siebie stan dezorientacji i głębiej zrozumieć stan bliskiego. Jeśli zauważysz taką chęć, to możesz też edukować i mówić mu o tym, czego się dowiedziałeś. Wytłumaczenie stanu, w jakim jest, tego, że jest to przejściowe i mija, że przynajmniej raz w życiu, każdy z nas doświadcza kryzysu, może przynieść mu ulgę.
Jednak, jeśli czujesz, że to, co robisz jest niewystarczające i uznasz, że potrzebne jest profesjonalne wsparcie, to Twoim zadaniem jest zdobyć te informacje. Ważne, aby szukanie pomocy nie było na barkach bliskiego. Jeśli trzeba to umów i zaprowadź na wizytę. Pamiętaj, że dla niego to są rzeczy, które teraz go przerastają i są poza jego możliwościami.
Reasumując. Wsparcie naturalne jest niezwykle ważne. W takiej sytuacji nasz bliski liczy na nas. Potrzebuje pomocy, chce poczuć się zrozumianym, akceptowanym i niesamotnym w swoim doświadczeniu. Tego rodzaju wsparcie może być kluczowym czynnikiem w zdrowieniu i powrocie do równowagi emocjonalnej. Równie ważne jest to, że towarzyszenie mu w tym, może powstrzymać i uchronić go przed poważniejszą chorobą, taką jak depresja, czy stany lękowe.
Comments